Zębowa przygoda
Witajcie Drogie Dzieci i Drodzy Rodzice! Dziś już piątek.
Jak zawsze, poranek rozpoczynamy od ćwiczeń. Do dzieła KOTKI. Gotowi????
https://www.youtube.com/watch?v=Tc82wV1jV-4
- Zagadki słuchowe – Co wolą nasze uszy?
Nagrania odgłosów przyjemnych (śpiewu ptaków, szumu morza, szumu deszczu…) i nieprzyjemnych (bardzo głośnej muzyki, odgłosów ruchu ulicznego, odgłosu pracującej wiertarki,krzyczących dzieci…).
Dzieci słuchają nagrań odgłosów przyjemnych (śpiewu ptaków, szumu morza, szumu deszczu…)i nieprzyjemnych (bardzo głośnej muzyki, odgłosów ruchu ulicznego, odgłosu pracującej wiertarki, krzyczących dzieci…) dla naszych uszu. Określają, co to za odgłosy; mówią, które
są przyjemne dla naszych uszu i chętnie ich słuchamy, a które nie są przyjemne i dlaczego.
•• Rozmowa na temat szkodliwości hałasu.
Rodzic pyta:
−− Dlaczego nie podoba się wam odgłos pracującej wiertarki?
−− Czy lubicie przebywać w pomieszczeniach, w których jest głośno?
−− Jak się wtedy czujecie?
−− Jak myślicie, czy hałas ma wpływ na wasz słuch?
Hałas powoduje rozdrażnienie, uczucie zmęczenia całego organizmu, a w szczególności narządu słuchu. Nadmierny hałas wpływa negatywnie na cały organizm – objawia się problemami w nauce, w koncentracji, bólami i zawrotami głowy, w najgorszym przypadku czasowymi lub trwałymi uszkodzeniami słuchu.
- Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Zębowa przygoda.
•• Wypowiedzi dzieci na temat ich wizyt u stomatologa.
Rodzic pyta:
−− Czy boicie się wizyt u stomatologa?
−− Jakie mogą być konsekwencje niechodzenia do stomatologa?
Raz w miesiącu w przedszkolu, do którego chodziła Ada, wszystkie dzieci miały badane zęby.
Lekarz stomatolog, który się tym zajmował, nazywany był przez dzieci panem Wyrwizębem.
Gdy tylko dentysta zauważał ruszającego się w dziecięcej buzi mleczaka lub czarną dziurkę, od
razu wzdychał i mówił: „Ooo, zabieramy się do pracy”. Ada bała się dentysty, a kiedyś nawet
ugryzła go w palec. Jak na złość, jej największy górny ząb zaczynał się kiwać i nie mogła spokojnie
chrupać jabłek i marchewek. Wiedziała, że dentysta z pewnością będzie chciał go wyrwać.
– Nie bój się – pocieszał siostrę Olek. – To zwykły mleczak i ma słaby korzeń.
– Korzeń? – zdziwiła się Ada. – Jak drzewo?
– Tak. Każdy ząb ma korzeń, który wrasta w dziąsła, i dzięki temu zęby mocno się trzymają.
– Ale ja nie chcę, żeby ktoś ruszał mój ząb!
– On już sam się rusza – zauważył Olek. – Jeśli go wyrwiesz, na jego miejscu urośnie ci nowy
ząb, jeszcze ładniejszy.
– Nie chcę! – pisnęła Ada i nakryła głowę kołdrą.
Następnego dnia nie chciała wstać, żeby iść do przedszkola. Najpierw przekonywała, że boli
ją brzuch, potem głowa, noga i lewe oko. Tata jednak nie nabrał się na te sztuczki, bo doskonale
znał swoją córeczkę i wiedział, że boi się dentysty.
– Mam dla ciebie niespodziankę. Dzisiaj to ja odbiorę cię z przedszkola i pojedziemy do Stajni
„Kopytko”.
– Tak! Chcę do koników! – wrzasnęła uradowana Ada, zapominając, że przed chwilą bolały
ją brzuch, głowa i cała reszta.
– Zabierzemy ze sobą jabłka i marchewki – zaproponował tata.
– A cukier w kostkach? – zapytała Ada.
– W owocach i warzywach jest wystarczająco dużo cukru i witamin. Konie to lubią.
Adzie od razu poprawił się humor i bez problemu dała się zaprowadzić do przedszkola. Jednak na
widok pana Wyrwizęba w białym fartuchu znowu poczuła drżenie w kolanach, a ząb zaczął się ruszać
jeszcze bardziej. Z gabinetu dentysty wyszedł Piotrek, a w chusteczce miał zawinięty biały ząbek.
– Włożę go pod poduszkę dla Zębowej Wróżki, to przyniesie mi prezent – powiedział uradowany.
– Mnie przyniosła książkę o rasach psów – pochwaliła się Kasia.
Wszystkie dzieci po kolei wzywano do gabinetu. Gdy przyszła kolej na Adę, okazało się, że
nikt nie potrafi jej znaleźć.
– Przed chwilą tu była. Może poszła do łazienki? – powiedział ktoś.
Wkrótce wszyscy poszukiwali Ady. Kucharki zaglądały nawet do szafek kuchennych, a pan
złota rączka, który potrafi wszystko naprawić, sprawdził każdy kąt budynku. Kurtka i buty Ady
wciąż znajdowały się w szatni, więc dziewczynka nie mogła wyjść na zewnątrz. Zresztą drzwi
przedszkola były zawsze zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Wszyscy byli bardzo zdenerwowani.
Nagle kurtka Ady kichnęła: „A psik!”. I znowu, tym razem głośniej: „Aaa psik!” Poruszyła
się lekko, a lewy but dziwnie podskoczył…
– Tu jesteś! – krzyknęła nauczycielka, zdejmując kurtkę z wieszaka i odkrywając zaczerwienioną
z emocji Adę.
– Tak bardzo się martwiliśmy. Kucharki aż przypaliły zupę. Proszę, nie chowaj się nigdy więcej.
Powiedz mi, co się stało, kochanie – powiedziała pani.
– Nie chcę być szczerbata! Nie pójdę do tego… do tego dentysty! – powiedziała z płaczem
dziewczynka.
Pani przytuliła ją i wytarła jej łzy chusteczką.
– Kochanie, przecież ty już jesteś szczerbata… – szepnęła nauczycielka, uśmiechając się łagodnie.
Ada dotknęła palcem swojej buzi i natrafiła językiem na puste dziąsło.
– Ojej! Gdzie jest mój mleczak? – krzyknęła.
Po chwili wszyscy szukali zęba Ady. Nie było go ani w butach, ani w kieszeniach, ani pod ławką.
Mleczak zniknął tak szybko, jak szybko wypadł. Nie było już nic do wyrywania.
– Może porwała go mysz? – ktoś zapytał.
– W naszym przedszkolu nie ma myszy! – oburzył się pan złota rączka.
W tej sytuacji Ada odważyła się usiąść na fotelu dentystycznym i otworzyła szeroko buzię.
Stomatolog obejrzał dokładnie wszystkie zęby Ady i przetarł krwawiące dziąsło specjalnym
płynem przeciwbakteryjnym.
– Nie ma żadnej dziurki, moja panno – powiedział doktor. – Widać, że nie jesz za dużo słodyczy
i umiesz dokładnie szorować zęby. O! A w miejscu, gdzie był mleczak, widać już zalążek
nowego zęba… Bieluśki jak śnieg! Chcesz go zobaczyć w lusterku?
Ada oczywiście chciała. Już nic jej nie groziło ze strony Wyrwizęba, który wcale nie był taki zły.
Na koniec dostała od dentysty złotą naklejkę z napisem „Pacjent na medal”, którą przykleiła
sobie na sweterku.
Zgodnie z obietnicą tata zabrał Adę do Stajni „Kopytko”. Konie chrupały marchewki, pokazując
wielkie żółte zębiska.
– Te konie nie myją zębów – stwierdziła Ada. – Powinny iść do dentysty.
– A jak tam twoja wizyta w gabinecie? – zapytał tata. – Widzę, że masz wyrwany ząbek. Gdzie
jest twój mleczak dla Zębowej Wróżki?
– Nie bawię się w to! – odparła Ada, choć tak naprawdę było jej żal zgubionego zęba. – Tato,
czy ty nie wiesz, że wróżki istnieją tylko w bajkach?
Tata ucałował szczerbatą buzię córeczki i pomyślał, że przecież sam może być dobrą wróżką
albo zębowym tatą i włożyć jej pod poduszkę jakiś miły drobiazg. W końcu była taka dzielna!
- Rozmowa na temat opowiadania.
−− Kto odwiedzał raz w miesiącu przedszkole Ady?
−− Czy Ada lubiła chodzić do dentysty?
−− Co było tym razem powodem jej niechęci?
−− Gdzie Ada się ukryła?
−− Co się stało z ruszającym się zębem?
−− Jak przebiegła wizyta u dentysty?
−− Gdzie tata zabrał Adę po wyjściu z przedszkola?
- Praca plastyczna- Wykonanie rysunku zdrowego ząbka.
Kartki formatu A4 z rysunkiem schematycznym zęba, podzielonym na pięć części.(karta pracy w załączniku)
Dzieci dostają kartki z dużym rysunkiem zęba podzielonym na pięć części. W każdej części mają narysować to, co służy zębom, ich zdrowiu (warzywa, mleko, sery…).
Życzę powodzenia.
Dziękuje za wspólnie spędzony czas .
Poniżej czeka na Was niespodzianka:
Dla dziewczynek https://www.youtube.com/watch?v=EpseCZSScK0
Dla chłopców https://www.youtube.com/watch?v=pDOwTg2CDwo
Zapraszam do zapoznania się z przykładami ćwiczeń i zabaw w ramach rozwijania uzdolnień teatralnych:
- „Jestem aktorem”- przeprowadzenie dialogu z użyciem np. pacynek, zabawek . Możecie odgrywać role wymyślone lub ze znanych dziecku bajek, wierszy.
- „Moje ciało-aktorem”- ruch sceniczny: wykorzystanie niewerbalnych środków wyrazu – ruchy ciała, rąk, mimika, spojrzenie, uśmiech .Dziecko odgrywa scenkę zaproponowaną przez rodzica, który zwraca szczególną uwagę na niewerbalne środki wyrazu. Rodzic mówi np. odegraj scenkę płaczącego dziecka/ jesteś kotkiem ze zranioną łapką/ jesteś zdenerowaną mamą/tatą- pamiętaj, że wszystkie emocje towarzyszą nam na co dzień i te dobre i te złe- dziecko też musi je rozróżniać i prawidłowo odgrywać
Miłego weekendu
26
LIS
2021
541
razy
czytano
p2zawiercie.pl